Wafelini (Milka), Lusette i Grześki gofree

Wafelini (Milka), Lusette i Grześki gofree.

Dziś hurtowe omówienie 3 wafelków (natknąłem się na nie w I połowie 2017 roku), które zdecydowałem się spałaszować jednocześnie, aby mieć jak najprecyzyjniejsze porównanie. Nieźle mnie to zasłodziło.

W kolejności od najsłodszego do najmniej słodkiego (choć są to różnice dość subtelne) to Wafelini Chocomax marki MilkaLusette produkcji Słowackiej (dystrybutor IDC Polonia, ten od Góralków) oraz Grześki gofree Chocolate with Hazelnuts marki Goplana.

W tej samej kolejności da się wymienić te wafelki w zależności od najbardziej zbitych do coraz bardziej lekkich.

Produkt Milki o wadze 31 g jest cały polany ich klasyczną mleczną czekoladą (kupiłem w promocji w Tesco, gdzie były za pół ceny – po 0,80 zł, gdy kupiło się cały kartonik zawierający 16 sztuk).

Ciekawostką jest wafel Lusette w połowie tylko oblany cienką warstwą czekolady (górna połowa i boki do połowy grubości. To nowość, na którą trafiłem w Carrefourze w połowie 2017 roku. Jest on najcięższy (50 g) z dziś omawianych, a kosztuje tylko 0,99 zł. Nieco tylko jego zapach nie przypada mi do gustu w pierwszej chwili po otwarciu (być może to moje subiektywne odczucie – reakcja na jakiś dodatek, podejrzewam tu składnik waniliowy, którego to bardzo zapachu nie lubię).

Nieco droższy (również w Carrefourze) jest nowy wymysł Goplany: Grześki gofree, za który zapłaciłem 1,19 zł (33 g). Ten wafelek jest bez polewy czekoladowej, ma dwa zewnętrzne grubo perforowane płaty wafla uformowane na styl gofrów (stąd ciekawe skojarzenie angielsko brzmiące gofree), a w środku znajdziemy 2 różne warstwy zbitego, acz lekkiego nadzienia (zapewne zgodnie z nazwą na opakowaniu są to warstwa czekoladowa i orzechowa). Ten produkt chyba najbardziej przypomina coś na styl wafelków Knoppers, ale nie ma tu warstwy czekolady ani nadzienia białego na bazie mleka. Wadą jest zbyt wąski a długi kształt, który przy chyba niewłaściwym procesie zbyt luźnego pakowania i wysokiej kruchości produktu powoduje, że nazbyt łatwo taki wafelek się łamie jeszcze, gdy jest na sklepowej półce.

Każdy z tych 3 wafli posiada po kilka wersji smakowych, przy zakupie wybrałem te, które najbardziej lubię i faktycznie na ich smaku się nie zawiodłem. Inni też zapewne będą mogli wybrać swoje smaki i też się nie zawiodą.

Pominę opis składników, bo w niektórych przypadkach od czytania nazw związków chemicznych użytych do produkcji głowa może rozboleć.

Ogólnie wśród słodyczy wafelki nie stoją u mnie wysoko na podium, ale te trzy mogę ocenić w okolicy między 2+ a 3- w mojej surowej skali od 1 do 5 (w grę wchodzą nie tylko walory smakowe, ale też i cena produktu – tu produkt Goplany wypadł najdrożej w przeliczeniu na kg produktu (36 zł) – choć poza promocją być może cena wafelków Milki w różnych sklepach może okazać się jeszcze wyższa).

Jednocześnie gdybym miał wybrać tylko jeden z trzech wafelków, to skusiłbym się na czekoladowo-orzechowy Grześki gofree.